Lubicie smak lemoniady? Takiej najprostszej, jaką znacie. Takiej, która przypomina Wasze dzieciństwo. Dużo cytryny, cukru no i zimna woda, najlepiej ze studni. Nic więcej nie było trzeba. Kto myślał o sanepidach i innych głupotach? Kto chciał, za kilka groszy, mógł doświadczyć odrobinę dziecięcej radości…
Ten smak, gdzieś daleko we mnie drzemie. Ten smak, trochę niechlujny jak dziecięce starania… Tak samo niechlujna, ale pyszna jest cytrynowa Caipirovska. Dlaczego niechlujna? Przecież ładnie wygląda… No ładnie, ale w tej kompozycji, nie bawimy się żadnym strainerem ani siteczkiem. Wszystko co weszło do shakera, ma z niego wylecieć!
Przepis na tę cytrynową bombę jest prosty. Cytrynowa wódka, cytryna w ćwiartkach, sporo syropu cukrowego no i dash angostury. Do przyrządzenia Caipirovski, potrzeba nam porządnej porcji kruszonego lodu, która najpierw ląduje w shakerze. To co jest fenomenalne w tym koktajlu to sposób shakowania.
Po uprzednim zmudlowaniu (zmiażdżeniu i wyciśnięciu soków) cytryny, mieszamy wszystkie składniki razem, przez kilkanaście sekund. I co? Zapomnijcie o siteczku, o odcedzeniu płynów od lodu. Sru i wszystko ma wylądować w szklance typu Old Fashioned. Proste i takie oczywiste zarazem.
Wiesz o czym myślę, w te ostatnie gorące dni? Właśnie o orzeźwiającej, pysznej bohaterce dzisiejszego wpisu: o Lemon Caipirovsce. Byle po 12:00! Ale tak właściwie, to zawsze gdzieś na świecie jest po 12:00.



P.S. Warto jeszcze wspomnieć, że Lemon Caipirovska, jest kompozycją powstałą na wzór koktajlu Caipirinha. Zajrzyj do mnie jeszcze, na pewno i Caipirinha się tu pojawi.
Dodaj komentarz