Jest! Tak to on! Właśnie na niego czekałem z tym wpisem. Pierwszy w tym roku chrząszcz. Leci wszędzie, we włosy, pierdyknie w czoło. Lecąc przywali gdzieś w szybę, a później łazi ociemniały gdzieś na glebie. Zastanawiam się, czy nazwa tego koktajlu jest adekwatna do stanu człowieka, po jego wypiciu.
To właśnie dzisiaj, zobaczyłem pierwszego chrząszcza, który tak ubarwia nam czerwcowe wieczory. Jego chaotyczny lot, zapewnia wiele wrażeń i śmiechu, czasem pisków kobiet. Guniak czerwczyk, bo tak prawidłowo powinniśmy na niego mówić, jest zwiastunem nadchodzącego lata.
Zostawiając biologię, przejdźmy do gastronomii. „June Bug” w smaku jest bardzo delikatny i orzeźwiający. Z lekką nutą cytrusów i egzotycznych smaków banana, ananasa i kokosa. Jednym słowem petarda dla wielbicieli owocowych sałatek! Uwaga, pije się go jak soczek, mimo sporej ilości alkoholu. Nic więc dziwnego, jeśli przywalisz po nim czołem w jakiś przedmiot…



Dodaj komentarz