Basilian

Pamiętam, jak pierwszy raz, próbowałem drinka z ogórkiem. Była to żubrówka z gazowanym napojem cytrynowo – limonkowym z plasterkami ogórka. Bleeeah – jak tofik w pewnym skeczu… Brzydal! Ale, łyk za łyczkiem i zacząłem się odrobinę do tego wymysłu przekonywać. Przed degustacją Basiliana, miałem pewne obawy.

Wewnątrz szklanki sporo się dzieje. Nie można zapomnieć, że podstawą tego koktajlu jest świeża i pachnąca bazylia. Wśród roślinnych składników, mamy tu też świeży ogórek. Przyznam się, że moje obawy co do właśnie tego składnika, były związane z pewną sytuacją.

Dawno temu, wraz z moim kompanem różnych wypadów – Tomaszem, testowaliśmy rozmaite napitki. Pewnego razu, przywiozłem z Poznania recepturę ciekawego koktajlu i trzeba było wypróbować. Pech chciał, że tego pamiętnego wieczoru, obaj byliśmy już bardzo zmęczeni. Po kolejnej partii zmieszanego koktajlu, nikt nie miał siły na konsumpcję. Coby się nie zmarnowało, przelaliśmy ową kompozycję do słoika. Dopiero podczas kolejnej próby degustacji tegoż trunku, okazało się, że przesiąkł on zapachem poprzedniej zawartości słoika, czyli ogórków kiszonych. Uwierz mi… Trauma do końca życia.

Wracając jednak do dzisiejszego wpisu… Cóż… Ogórek pasuje tu zaskakująco dobrze. Bazą koktajlu jest Cachaça – alkohol z trzciny cukrowej. Dodatkowo znajdziemy tu Grand Marnier’a – wspaniałe połączenie koniaku z likierem pomarańczowym. Poza powyższym, w recepturze mamy jeszcze sok z cytryn, odrobinę syropu cukrowego i piwo imbirowe.

Basilian to koktajl mudlowano – shakowany. Ogórek z bazylią mudlujemy, następnie shakujemy z resztą składników a na koniec dopełniamy piwem imbirowym. Dla mnie bomba, petarda i na prawdę duże, pozytywne zaskoczenie… Żegnaj ogórkowa traumo!


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *