Dawno nie było tu nic zielonego. Zatem dziś, zielona wróżka w klasycznym wydaniu. Degustacja metodą czeską. Nad porcją absyntu, na specjalnej łyżce umieszczamy kostkę cukru, nasączoną tym zielonym alkoholem. Następnie kostkę cukru podpalamy, pozwalamy aby karmelizował się i wzbogacał słodyczą smak koktajlu.
O absyncie pisałem już, we wpisie o Mauresque. Dziś proponuję najbardziej klasyczną wersję degustacji tego alkoholu. Dobrze mieć jakieś godne naczynie do tej wytwornej procedury. Specjalna łyżka, raczej obowiązkowa, inaczej łatwo o mały pożar w miejscu degustacji.
Jak we wstępie, po tym, jak cukier, pod wpływem temperatury, skarmelizuje się, na łyżce zostaną jego pozostałości. Przelewamy je zimną porcją wody, w zasadzie to jej ilość, zależy od preferencji degustatora. Następnie całość dokładnie mieszamy.
Dobry absynt nabierze mlecznego, matowego koloru. I tak możemy zieloną wróżkę sączyć sobie pół wieczoru, dolewając wodę w zależności od potrzeb.



Dodaj komentarz