Cukierki lukrecjowe. Narodowy wręcz, angielski słodycz. Historia tych słodkości sięga końca XIX wieku. Do nas przywleczone z zielonej wyspy, przez jakiegoś wariata, któremu to posmakowało. Nie obrażając nikogo, a przecież o gustach się nie rozmawia, lukrecję albo się lubi albo omija szerokim łukiem.
Na pewno kojarzysz cukierki w ciemnych pastelowych kolorach, ni to słodkie, ni gorzkie, właściwie cholera wie jakie. Bywały pojedyncze sztuki, które faktycznie były dobre, ale bywały takie, które skręcały gębę. Te ostatnie lądowały w chusteczce, jak niesmaczny schabowy w ustach Magdy Gessler.
Nie zapominajmy, że cukierki są niezdrowe, niszczą zęby, są powodem cukrzycy, otyłości i tak dalej. Pomówmy więc o wersji do picia lukrecjowych cukierków.
Koktajl ma przebogaty skład. Najciekawszym chyba składnikiem jest czarna sambuca. Bardzo ciekawy, włoski likier na bazie anyżu. W przeciwieństwie do oryginalnej klarownej sambuki, występuje w towarzystwie czarnych owoców i przypraw. W składzie drinka znajdziemy jeszcze likiery: bananowy i truskawkowy, a także blue curacao o pięknej niebieskiej barwie. Całość dopełniona gazowanym napojem cytrynowo-limonkowym.
Cóż powiedzieć o smaku tegoż napoju? Na pewno jest słodko. Jeśli miałbym powiązać w jakikolwiek sposób jego smak z cukierkami lukrecjowymi, to zdecydowanie przypomina smak najpyszniejszego, lukrecjowego cukierka, jaki istnieje na świecie. Na pewno jest ziołowo, słodko, musująco i pachnąco. Na pewno jest to smak, którego warto doświadczyć.
Dodaj komentarz