Mauresque

,

Jak to coś wymówić? Małreskłe? Mareskułe? Masakra! Nie masakra, ale [Moresk]. Dzisiaj coś dla wielbicieli legend, opowieści dziwnych treści, związanych z pewnym, najczęściej zielonym, alkoholem. Powstały w Szwajcarii trunek, często nazywany zieloną wróżką, miał być uniwersalnym lekiem na wszystko.

Mowa o absyncie. Alkohol stał się legendarny, głównie z powodu krążących plotek, jakoby powodował silne halucynacje. Osobnicy pijący absynt, zarzekali się, że widzieli różne stwory, dostawali objawień i widzieli przyszłość.

Trunek, wytwarzany jest przede wszystkim z piołunu i anyżu. Ze względu na niską cenę, w XIX wieku zyskał ogromną popularność, głównie we Francji. Wielu twórców tego okresu, upajało się tym alkoholem. Pod jego wpływem, powstawało wiele interesujących prac malarskich.

Tak się złożyło, że spożywający ten alkohol, miewali dziwne dolegliwości, zwidy, omamy, tracili zmysły a nawet gorzej… Za sprawą wielu zatruć, a nawet zgonów, zakazano produkcji i sprzedaży tego alkoholu. Owszem, zawarty w piołunie tujon ma właściwości psychoaktywne, ale nie w takich ilościach, żeby powodować halucynacje.

Późniejsze badania wykazały, że winą za całe zło, niesłusznie obarczono absynt. Wiadomo, że jeśli coś ma popyt, to znajdzie się jeden z drugim, który chce fakt ten wykorzystać. Przytulić w związku z tym kilka nieuczciwe zdobytych groszy. Okazało się, że absynt był nagminnie podrabiany. Wytwarzany był, często z produktów nie mających nic wspólnego z branżą spożywczą. Barwiony był, chemią a nawet zawierał metanol, który trwale uszkadzał wzrok jego koneserów. Nic dziwnego, że po wypiciu takiego specyfiku bywało różnie z jego amatorami.

W XX wieku rynek absyntu, ponownie zaczął się odradzać. Ze względu na pewne regulacje prawne, jednym z większych producentów tego alkoholu zostały Czechy. Teraz, absynt produkuje się w różnych zakątkach świata. W różnych kolorach, woltażach i z różnymi dodatkami.

Absynt w połączeniu z syropami, znakomicie pasuje jako dodatek do wielu koktajli. Znanych jest wiele sposobów degustacji czystego absyntu. Najpopularniejsza jednak jest metoda francuska. Potrzebna jest do tego specjalna łyżka, na której umiejscawia się płonącą kostkę cukru, nasączoną właśnie tym alkoholem. Cukier karmelizuje się i opada do pozostałej części alkoholu na dnie kieliszka. Pozostałości po cukrze przelewa się zimną wodą i miesza. Absynt mętnieje i zabarwia się na mleczny kolor.

Aby poznać absynt, obok metody klasycznej, polecam szeroką gamę drinków z jego dodatkiem. Dziś wybrałem dla Ciebie Moresk, który zamiast cukru podlany jest syropem orgeat, czyli migdałowym. Nierozłącznym dodatkiem jest zimna woda, która w moim wykonaniu, podana została w kieliszku z lodem. W ten sposób degustator, w zależności od ilości wody jaką wykorzysta, sam decyduje o finalnym smaku napoju.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *